Ważne akcje

Ważne akcje
MitsuManiaki Dzieciom

poniedziałek, 26 marca 2012

Rozpoczęcie sezonu spotów

W tą niedzielę (1 kwietnia) o godzinie 17 w Oberży Pod Czarnym Koniem przy ul. Klasztornej 25 w Krakowie będzie miało miejsce otwarcie sezonu spotów w Małopolsce. 

Jak zwykle pod Koniem na hasło "Mitsumaniaki" mamy 10% zniżki. 

Wszystkich zainteresowanych proszę o dopisywanie się do listy na forum lub o kontakt ze mną.
 
A tu znajdziecie mapki dojazdu: z Ronda Mogilskiego i z Placu Centralnego.

piątek, 23 marca 2012

Ale ten czas leci...


Ale ten czas leci. Nawet się nie obejrzałem, a tu dokładnie dziś minął rok od momentu, kiedy Miś dostał się w moje ręce.

Od tej pory przejechaliśmy razem 7,5 tysiąca kilometrów.

W tym czasie poza paliwem dokładałem do niego tylko to, co chciałem i to, co trzeba zrobić po zakupie auta (rozrząd, hamulce, płyny, filtry i komplet opon), a jedyny wydatek z jego winny czyli wyciek z chłodnicy wyniósł mnie może 50 złotych, więc tyle można mu w skali roku wybaczyć.


Po roku mogę się pokusić już o drobne podsumowania Misia. 

I tak. Jeśli idzie o plusy, Misiek jest:
  1. niezawodny - nie miałem z nim żadnych problemów - można na nim polegać jak na Zawiszy
  2. wygodny – bardzo miło się w nim siedzi
  3. pojemny - spokojnie zabierze na pokład 5 osób - lub dwóch dorosłych i dwoje dzieci w fotelikach z bagażami (w tym wózek) i psem
  4. cichy - do prędkości autostradowych jest na prawdę miło w kabinie, natomiast przy prędkościach niemieckich trzeba już włączyć radio
  5. ma bardzo fajny, dynamiczny silnik 1.8 GDI 122 KM - może nie sportowy, ale sprawnie zbiera autko ze świateł i łatwo się wkręca na obroty
  6. ma fajna skrzynię biegów - chodzi miękko, bez haczenia i spokojnie można robić 90 czy nawet 100 na dwójce
  7. bardzo miło się prowadzi - kierownica daje dobre czucie, fotele fajnie trzymają w zakrętach, a jednocześnie nie jest zbyt twardy
  8. Ma w miarę bogate wyposażenie: elektryka lusterek i wszystkich szyb, immobiliser, poduszki, klima, chromowane listwy na progach, radio CD (niefabryczne, po poprzednim właścicielu), komputer pokładowy, no i to co mnie jako kierowcę najbardziej cieszy kierownica Nardi Torino. 
  9. I co nie mniej ważne ma tą fajną cechę, że nie rzuca się w oczy, ale jak już na nim je zawiesić to nie łatwo je oderwać :P
Jednym słowem niesamowicie wdzięczne autko.

A teraz łyżka dziegciu w tej beczce miodu:


  1. Samochód nie myje się sam :D
  2. Kolor tapicerki wymaga przyzwyczajenia
  3. Czasem w kabinie coś trzeszczy
  4. Po włożeniu z tyłu  fotelika montowanego tyłem dla starszego dziecka (do 4 lat), z przodu nie pojadą osoby wyższe niż 170 - ale to będzie miało miejsce we wszystkich samochodach poza 5,5 metrowymi limuzynami. Natomiast przy foteliku dla starszaka montowanym przodem na przednim siedzeniu miejsca zostaje aż nadto. 
  5. Ceny części mogłyby być nieco niższe, ale nie ma tragedii, zwłaszcza, że w tym aucie robi się wtedy, gdy ma się ochotę, a nie gdy jemu się zachce. 
  6. Odrobinę bierze olej - około 0,6 litra na 3000 kilometrów.
  7. Do silnika nie da się w cenie nie przekraczającej połowy wartości auta założyć gazu, ale przy moich przebiegach, to akurat nie jest wielki problem, mimo że...
  8. ... I tu ostatnie - i jedyne poważne - zastrzeżenie: Spalanie mogłoby być niższe... dużo niższe!
Jednakże biorąc wszystko pod uwagę ani przez chwilę nie żałowałem, że kupiłem Cari. Za tą cenę, w tym wieku nie ma bardziej sensownej propozycji.

Dlatego też Misiu w prezencie dostał wczoraj ubezpieczenie, a dziś przegląd rejestracyjny.
  
A sam z kolei odwdzięczył się miłą nocną 100 kilometrową trasą, w trakcie wskazania kompa leciały w dół lejąc miód na moje serce.