Ważne akcje

Ważne akcje
MitsuManiaki Dzieciom

czwartek, 28 lipca 2011

Cudownych rodziców mam


I jak tu nie chwalić własnej mamy jak mi nawet na gumki dorzuci :P. A gwoli ścisłości zasponsoruje.


A było tak – od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem zakupu opon letnich – nawet przejrzałem dokładnie porównanie opon w Auto Świecie i wybrałem model, który by idealnie pasował. Jedyny problem w tym, że zawsze się znalazł jakiś ważniejszy wydatek, nie mówiąc już o tym, że od kilku miesięcy jesteśmy na permanentnym minusie.

No więc się tak odwlekało i odwlekało i w sumie się już nawet pogodziłem z tym, że Mitsi gum letnich nie dostanie – pocieszając się tym, że przy naszych przebiegach zimówki może jakoś to lato przetrzymają i nie zedrą się na tyle by to uniemożliwiało ich użycie w okresie dla nich właściwym.

A tu w sukurs przyszła moja mama.

Trzy dni temu miałem urodziny i wpadła w odwiedziny, no i wystrzeliła z takim prezentem, że aż mi się zrobiło głupio. No zatkało mnie i aż mi łzy z wzruszenia stanęły w oczach. Nie mówiąc o tym, że nie byłem w stanie nawet porządnie podziękować – było mi po prostu głupio taką kwotę przyjąć.

Tak, że dzięki jej pomocy Cari dostała dziś ogumienie letnie – jeszcze się załapaliśmy na sezon :D – a konkretnie Uniroyal Rain Expert 195/60 R15 88H. I nie tylko dostała, ale i w nie wskoczyła – zaraz po zakupie pognałem w te pędy do wulkanizatora no i on przełożył gumy i wyważył koła.

I w końcu mogę jeździć jak Pan Bóg przykazał, a nie jak oszczędność każe.

Nie pozostaje mi nic innego jak w imieniu Miśka, moim własnym, żony i dzieci podziękować Ci mamo.

A, że nie potrafię ładnie dziękować, to zrobię to tak jak potrafię - to dedykacja specjalnie dla Ciebie, bo gdyby nie Ty to tych gum by nie było:



czwartek, 21 lipca 2011

A to się pochwalę


Długo nas tu nie było, bo w sumie niewiele ciekawego się działo – w każdym razie nic na tyle ważnego by od razu blogować, więc stwierdziłem, że napiszę o tym przy innej okazji.

I tak się wyluzowałem z tym pisaniem, że zapomniałem się pochwalić, że Mitsi stuknęło 175 tysięcy kilometrów przebiegu. W sumie całkiem niedawno, a tu już wielkimi krokami zbliżamy się do kolejnego tysiąca.

Przebieg oczywiście oficjalny – bo wiadomo jak to w naszym pięknym kraju, a i u Germańskich sąsiadów z cofaniem liczników bywa – ale patrząc na zużycie materiału i ogólny stan pojazdu można powiedzieć, że dość realistyczny.

No a jak się Misia sprawuje? A no jeździ i pije i pije i jeździ, i sprawia mi cały czas niewymowną radość jak tylko siadam za kierownicą. I niech tak zostanie.

Amen.